jesienne spacerki :)

no więc przyszła jesień… 🙂 przynajmniej kalendarzowo, bo pogoda jeszcze się dokładnie nie zdeklarowała 🙂 w każdym razie to bardzo dobry czas na niedzielne spacerki w słonecznym, ale już powoli pokrywającym się kolorowymi liśćmi, parku. Ponieważ nie ma u nas takiej opcji, żeby na spacerek wyruszyć bez aparatu, mam kilka zdjątek Julci na placu zabaw 🙂

na zdjęciach co prawda tego nie widać, ale była tam jedna dziewczynka która bardzo przejmowała się tym, że Julcia zaczęła płakać (a zaczęła bo przestraszyła się chłopca który skoczył niedaleko nas z drabinki) i strasznie próbowała ją pocieszyć… opowiadała jak to ona bała się kiedyś pszczoły ale już się nie boi i (przekonana, że to jest przyczyną płaczu Julci) tłumaczyła jej że naprawdę nie ma się czego bać 🙂 naprawdę przesłodko to wyglądało 🙂 dzieci są bardzo wylewne i bezpośrednie, najczęściej to one (często bezskutecznie powstrzymywane przez rodziców) pytają nas dlaczego Julcia siedzi w wózeczku mimo, że jest już taka duża, są szczerze ciekawe i należy tą ciekawość zaspakajać, dlatego zawsze staram się jak najprościej dla nich wytłumaczyć co i jak.

elbląskie święto chleba

W sobotę (26 września) mieliśmy takie tu sobie małe lokalne święto chleba i postanowiliśmy przejść się i popatrzeć cóż tam ciekawego mają do pokazania. Było bardzo wesoło i kolorowo, Julcia miała okazję pierwszy raz w życiu spróbować waty cukrowej i się przy okazji przekonać, że zupełnie jej nie smakuje 🙂 za to chleb wypiekany przez jednostkę wojskową był zdecydowanie bardziej w jej guście 🙂  Ale cóż tu dużo mówić, myślę, że najlepiej pokażą to zdjęcia 🙂

piekarzowi na szczudłach udało się schylić nawet do wózka żeby umazać Julci nosek mąką :) a oto i piekarze w komplecie :) śliczne dziewczynki w ślicznych strojach :)

misio był z nami :)

ale wieeeeeelka wata!ten uśmiech mówi wszystko :)

znaleźli się nawet czarodziejebyło mnóstwo kolorowych balonów

radość i zabawa :)

Cały czas piszę o tym jak to Julcia dzielnie i ciężko ćwiczy, ale przecież to nie wszystko, owszem to najważnieszy aspekt ale nie jedyny, co zamierzam właśnie niniejszym  udowodnić zamieszczając zdjęcia tzw. kulturalno-rozrywkowe 🙂 a tych ci u nas dostatek :), szczególnie, że właśnie minęły wakacje 🙂 (tak tylko chciałam przy okazji dodać, że każde zdjęcie jakie zamieszczam powiększa się po kliknięciu na nie 🙂 )

z rodzinką :)julcia

kąpiel w morzu byliśmy nad morzem i Julcia pierwszy raz nie bała się pochlapać w wodzie, wcześniej kontakt z taką zimną wodą kończył się zaraz płaczem (a mówiąc kontakt mam na myśli leciutkie dotknięcie wody paluszkiem od nóżki… 🙂 ) teraz troszkę nawet się zanurzyła 🙂

ale mam wielkie okulary!

tylko gdzie ta woda?! :)

fajna ta woda :)kąpiel w jeziorku :)w górę!z Tatą najlepiej :)

tutaj  już nad jeziorkiem 🙂 woda była nieco mniej zimna niż morska, ale i tak byliśmy zdziwieni, że Julcia nie miała nic przeciwko zanurzeniu się do pasa 🙂 nawet ja miałam opory… 🙂 ale przy takiej świetnej zabawie z Tatą nie straszna Julci była zimna woda 🙂

jak widać drapieżnych zwierząt też nie zabrakło ale cóż to dla nas taki rekin! 🙂

fontanna we Fromborkuna plaży w Kadynach

nasz elbląski Kucharczyk razem z rodzinką w Konstancina zwiedzaliśmy też Elbląg i okolice i muszę się przyznać, że w wielu miejscach byłam pierwszy raz – jak to mówią” cudze chwalicie a swego nie znacie” i naprawdę coś w tym jest 🙂

zabawa na urodzinkach kolegizabawa na urodzinkach kolegia tuzabawa w tzw. "Meksyku" :) już bardziej zorganizowana imprezka – urodzinki Julci kolegi – Mateusza 🙂

wujki :)

jak tylko Julcia wróciła z przedszkola przyszli dziś do nas moi bracia czyli ukochane wujki Julci 🙂 zapracowane są chłopaki,  więc rzadko u nas bywają, tym bardziej cieszy nas każda wizyta a Julcia zawsze jest przeszczęśliwa! 🙂 no ale cóż tu dużó mówić – to widać 🙂