jeszcze w tzw: „Starym Roku”

I tak minęły Święta… minęło też tzw. „po Świętach przed Sylwestrem” i zaraz minie i owy Sylwester 🙂 Jak zwał tak zwał – ważne że można było na kilka dni zapomnieć o codziennych troskach, nadrobić czas rodzinnych spotkań, nacieszyć się spokojem i pośmiać ot tak sobie z wszystkiego 🙂 Jula, która zwykle kiepsko znosi zbyt duże zamieszanie, była cały czas w pełni energii, pogodna i rozdawała uśmiechy na lewo i prawo 🙂 Mam nadzieję że w Sylwestra też tak będzie. To pewnie też dlatego że nasz mały śpioszek miał melodię do spania jak mało kiedy 🙂 Jak nie trzeba wstawać do szkoły przed 7 to okazuje się że można spokojnie do 9 sobie spać 🙂 i tak codziennie 🙂 to jak potem nie mieć świetnego humoru… az się boję co będzie jak budzik znowu zadzwoni po 6… ale do tego jeszcze troszkę.
i jeszcze krótkie (no może nie takie krótkie… 🙂 ) sprawozdanie a konkretnie to fotosprawozdanie ze Świąt i przygotowań, bo co tu dużo pisać – było cudnie, magicznie, kolorowo, rodzinnie, wesoło i smacznie 🙂
więc na początek przygotowania, bo bez nich nie byłoby Świąt 🙂
zaplanowanie wcześniej pieczenie ciasteczek zakońćzyło się pełnym sukcesem, w takim samym składzie jak w zeszłym roku, z Julą i Wiki popełniłyśmy całkiem sporą górę kolorowych maślanych pyszności 🙂

na początku były składniki 🙂

i muszę tu zaznaczyć że tzw sepaartor do żółtek, który Jula dostała w komplecie do pieczenia babeczek, okazał się urządzeniem nie do zastąpienia 🙂

julkaimy

julkaimy

i powstało ciasto

julkaimy

a potem ciasteczka 🙂

julkaimy julakimy jlkaimy

julkaimy

julkaimy

i dalej ozdabiamy

julkaimy ciasteczka świąteczne

i ponieważ na powyższych zdjęciach są głównie ciastka (w przeróżnym stanie skupienia) na dowód że pracujące przy nich rączki należą do naszycj małych kuchareczek – oto i one: 🙂

tak więc ciasteczka zrobione, czas ubierać choinkę

i nadszedł piękny czas Świąt, a dla mnie Wigilia bez tzw. „kwasu” z kluskami ziemniaczanymi i pasztecików mojej Babci to nie Wigilia 🙂

nie mogło zabraknąć Mikołaja, Jula stanęła z Nim oko w oko 🙂

a to jeden z ulubionych prezencików Julci – mały włochaty i śmiejący się w głos pieszczoch – dziękujemy Mikołaju! 🙂

najlepiej prezenty testować z Wujciami

na cieszenie się z prezentów Jula miała i nadal ma, mnóstwo czasu 🙂

w drugi dzień Świąt moja szwagierka kochana postanowiła mnie nieco zmienić – taka mini metamorfoza 🙂 przy okazji Damian zrobił nam trochę zdjęć i w tej sposób miałam niespodziewanie profesjonalną sesję rodem jak z przygotowań do ślubu 🙂

a taki tego efekt

z moim ukochanym chrzestnym

i na koniec jak zwykle uradowana Julcia

nasze bombeczki

Fundacja zamieściła na swojej stronie malowane przez Julcię i Wiki bombeczki, okazuje się że można je kupić (pewnie trzeba było się bardziej postarać… 🙂 )
przy okazji okazało się że Wiki została siostrą Julci 🙂 pytałam – nie ma nic przeciwko 🙂

pierwsza bombeczka Julci

i druga bombeczka Julci

 

i bombka mojej przyszywanej drugiej córeczki Wiki 🙂

 

pozdrawiam 🙂

przedświątecznie

Święta już za rogiem a właściwie to za weekendem 🙂 Tak chciałabym żeby ten weekend był inny a najlepiej dłuższy przynajmniej odczuwalnie, bo właśnie na ten czas przypada kwintesencja świątecznej atmosfery. Pudło z ozdobami wyciągnięte spod łóżka, choinka jeszcze za szafą w pudełku ale już niedługo tam postoi 🙂 kilka świątecznych gadżetów mamy jeszcze w piwnicy, trzeba je przynieść bo jak wiadomo w tym czasie im więcej tym lepiej i niespecjalnie zwraca się uwagę na ogólny design domu. Mama przywiozła nam ostatnio śliczne pluszowe naklejki świąteczne, pierwsze już wylądowały na drzwiach szafy u Julci w pokoju a ponieważ szafa ma 5 sztuk przesuwanych gładkich pomarańczowych drzwi, w tym jedno lustro do samego sufitu to jest gdzie naklejać 🙂 dziś nakleiłam kilka reniferków i choineczek na próbę, jutro zarządzę działania na większą skalę z Julcią 🙂
Właśnie – jutro, tak naprawdę plan działania zaczyna się właśnie od jutra i zakłada generalnie niewychodzenie z kuchni prawie do niedzieli wieczorem. Ale absolutnie nie narzekam – to ogromna przyjemność robić te wszystkie rzeczy i móc się w pełni oddać atmosferze już bez pośpiech i biegania po sklepach. A zacznie się bardzo słodko bo od ciasteczek maślanych w przeróżnych świątecznych kształtach – jesteśmy bardzo dobrze wyposażeni w te kształty 🙂 W zeszłym roku piekłyśmy ciasteczka z dziewczynami (Julcią i Wiki) i było przy tym mnóstwo śmiechu i zabawy, na co liczymy też w tym roku. W tle będzie gotował się bigos, co zajmie mu pewnie ze dwa dni co najmniej, na szczęście to mało absorbująca potrawa. Jest jeszcze kilka innych potraw w planie, ale nie będę się tu o nich rozpisywać bo to nie kącik kulinarny.
W tym roku zorganizowałam się co do dnia i godziny i mam w zeszyciku teksty typu „rano wyjąć z zamrażarki mięso…” 🙂 tak więc z takim planem nie ma szans na jakąkolwiek obsuwę (no chyba że skleją mi się kartki – wtedy leżę…)
Plan kulinarny jest dopracowany, gorzej z gospodarczym… tzw „świąteczne porządki” niekoniecznie w tym roku miały u mnie miejsce… nie, no porządek mam, taki, nazwijmy go „codzienny”, ale na szczęście to nie program „ugotowani” i nikt nie będzie mi zaglądał do szafek w sypialni 🙂 (co nota bene nawet w tym programie uważam za lekkie przegięcie…)
Jula jest teraz taka fajna że lubi uczestniczyć w takich przygotowaniach. W kuchni jak coś robię, siedzi grzecznie w foteliku i ma z tego co robimy sporo frajdy. Ma zdecydowanie więcej cierpliwości niż kiedyś, uważnie obserwuje i słucha jak jej opowiadam co się dzieje w danym momencie a przy takich sprawach jak zagniatanie ciasta pomaga mi już etatowo 🙂 Z tego też powodu obydwu nam sprawia to wiele radości. Myślę że to spora zasługa kilkuletniej już pracy wychowawców w ośrodku i samo doświadczenie przez ten czas działania w grupie, nauczenie się czekania na swoją kolej (w domu nie ma szans jej tego nauczyć) i w oczekiwaniu polubienie obserwowania tego co robią inni. Nasza córcia bardzo rozwinęła się społecznie i bardzo widocznie przekłada się to na codzienne czynności.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życzę żeby ten weekend nie był maratonem po hipermarketach i galeriach handlowych, to w kwestii życzeń przedświątecznych, a z życzeniami świątecznymi jeszcze zdążę zajrzeć 🙂