a jednak wiosna! :)

nadszedł kolejny tydzień intensywnych ćwiczeń w Michałkowie dla Julci, a dla nas cóż…kolejny tydzień wypoczynku 🙂 i nadeszła wiosna 🙂 teraz już na dobre zagościła i u nas, choć na stokach jeszcze sporo śniegu i narciarze korzystają. Ale powietrze już cieplejsze – „…wiosna ach to Ty!…” 🙂
Odbudowana wiosennie po weekendzie Julcia wróciła do zajęć z nową energią, a trzeba przyznać, że po pierwszym tygodniu była nieco zmęczona. Momentami energia niestety przekładała się na opór na zajęciach, ale ciocia Ola doskonale sobie radziła i nie dawała za wygraną 🙂 Tydzień zaczęły rano zajęcia z Yoko i Draką – tym razem dwoma pieskami, które zgodnie okupowały Julcię w wózeczku.

Julcia szczególnie upodobała sobie karmienie piesków:

dogoterapia, rehabilitacja, Michałkowo dogoterapia, rehabilitacja, Michałkowo

dogoterapia, rehabilitacja, Michałkowo dogoterapia, rehabilitacja, Michałkowo

potem był czas na prace plastyczne – tym razem Julcia robiła własngo pieska a Draka i Yoko się przyglądały 🙂

dogoterapia, rehabilitacja, Michałkowo dogoterapia, rehabilitacja, Michałkowo dogoterapia, rehabilitacja, Michałkowo

zaraz po dogoterapii nastał czas 2.5 godzinnych ćwiczeń na sali. Ponieważ Julcia lepiej koncentruje się jak nas nie ma w pobliżu, także ten czas wykorzystujemy sobie na zwiedzanie Bielska, a że miasto jest ciekawe, więc nie brakuje pomysłów.
Wróciliśmy pod koniec zajęć i Damian zdążył jeszcze porobić kilka zdjątek.

Julcia właśnie kończyła pajączka, którego ma w specjalnym kombinezonie:

pająk, rehabilitacja, Michałkowo pająk, rehabilitacja, Michałkowo pająk, rehabilitacja, Michałkowo

pod koniec zajęć bardzo ładnie utrzymywała się w pozycji siedzącej, co bardzo ucieszyło nas i ciocię Olę. Potem odpoczywała w objęciach Marka, towarzysza z sali ćwiczeń, który dzielnie znosił od początku turnusu Julci protesty na sali, co więcej zupełnie go to nie zraziło i codziennie konsekwentnie wita Julcię słowami „cześć laska!” 🙂 Jak widać, po tygodniu poskutkowało 🙂

rehabilitacja, Michałkowo rehabilitacja, Michałkowo

czułości nigdy za dużo… pod czujnym okiem Mam oczywiście 🙂

buziaczki Mareczku!

zapraszam na stronę gdzie można poczytać o Marku i jego chorobie:

http://www.fundacjapozytywka.org.pl/pozytywkagra_aktualnosci_marek.html

na koniec popołudniowe zajęcia z panią Teresą – neurologopedą:
Pani Teresa pokazała nam specjalny wibratorek do masażu wewnątrz buzi, Julcia nie protestowała. Urządzenie jest bardzo fajne i praktyczne, przy tym pomocne ale drogie – kosztuje podobno ok 3.000 zł, choć wygląda dosyć niepozornie… ale cóż, tak jest z każdym praktycznie sprzętem rehabilitacyjnym… my rodzice już się przyzwyczailiśmy i kolejne kosmiczne kwoty nie robią na nas wrażenia, choć myślę, że powinny…

w każdym razie przynajmniej na zajęciach turnusowych Julcia może skorzystać z takiego sprzętu jak ten do masażu:

neurologopeda, rehabilitacja, Michałkowo, masaż wewnątrz buzi neurologopeda, rehabilitacja, Michałkowo, masaż wewnątrz buzi

i tak zakończył się pracowity dzień ćwiczeń dla Julci. Zostało jeszcze kilka. Byliśmy na krótkim spacerku, bo brzuszki wzywały na obiadek do domku 🙂 Jest coraz cieplej i chętnie zrzuciliśmy zimowe płaszcze i cieplejsze kurtki (że o czapkach i szalikach nie wspomnę… 🙂 )

i potem już do domku na późny bardzo, ale jak zawsze przepyszny, obiad (właściwie to już kolację 🙂 )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.