blog

5 lat (i miesiąc 🙂 ) – okazuje się że tyle już czasu klikam w klawisze dzieląc się z czytelnikami niniejszego bloga swoimi przeżyciami.
Napisałam „okazuje się” bo sama jakoś pominęłam tę rocznicę, o mijającym nieuchronnie czasie przypomniał mi Marcin, dzięki któremu w ogóle blog powstał – 5 lat temu, razem z Damianem, namówił mnie do jego prowadzenia, za co bardzo dziękuję 🙂

Początki były dosyć trudne – mimo, że podobno, umiejętność wylewania myśli na papier wyniosłam już z czasów nastoletnich, po pierwsze prowadząc przez lata obszerne pamiętniki (możliwość powrotu dziś myślami do tamtych lat zagłębiając się w ich czytanie – bezcenna 🙂 ) i wiecznie dostając pod wypracowaniami z j.polskiego notkę „zbyt obszernie i częściowo nie na temat” … (i obniżoną ocenę…),
ale jednak było mi ciężko jakoś wrócić po latach do tego rodzaju ekspresji.
No i staram się żeby jednak było trochę bardziej „na temat” 🙂

I jakoś się udaje (mam nadzieję) i dziś już wiem, że możliwość dzielenia się swoimi doświadczeniami i przeżyciami jest doskonałym sposobem nie tylko na poradzenie sobie z gorszymi momentami w życiu ale także potęguje radość dzielenia się tymi najlepszymi.

Zawsze gdzieś są osoby które przechodzą przez to samo, a których nie miałabym szans poznać gdyby nie blog.
Dzięki temu przez te 5 lat poznałam mnóstwo ludzi z którymi koresponduję cały czas mimo że nie mieliśmy okazji się spotkać.
Dziękuję Wam za to 🙂 i za ciepłe słowa pod adresem bloga. To bezcenne otrzymać e-maila od kogoś kto znajduje w moich wpisach pocieszenie i traktuje blog jak lekarstwo na zły dzień – to cudownie wiedzieć że, pisząc po prostu, można komuś pomóc 🙂

Czasem pisząc ciężko mi uwierzyć że ktoś to jednak będzie czytał…
Dlatego dziękuję wszystkim którzy są z nami cały czas i jak za długo się nie odzywam piszą pytając zaniepokojeni czy coś się stało…
Znajomi i przyjaciele z którymi widuję się na co dzień też często tu zaglądają i mimo że są na bieżąco z tym co się u nas dzieje, to lubią sobie poczytać – jesteście kochani, dziękuję.
To bardzo budujące.

pozdrawiam 🙂

  1. Piec lat, to kawal czasu. Gratuluje wytrwalosci, mysle jednak, ze ten blog jest potrzebny przede wszystkim Wam samym. Zapiski dotyczace Waszej córci, jej usmiechu, łez plynacych po policzkach, dotyku dloni, przytulenia kochanego psa – to wszystko powinno pozostac zapisane, bo pamiec jest ulotna. Zdjecia stawiaja kropke nad i tworzac tym niezwykle piekna opowiesc 🙂 Niepelnosprawne sa mi bardzo bliskie, uwielbiam z nimi pracowac wraz z moimi psami. Serdecznosci i uklony dla Waszej rodziny 🙂

  2. Dzieki Tobie, twojemu blogowi a przede wszystkim przepieknym zdjeciom z jeszcze piekniejszym usmiechem Julci uwierzylam ze zycie jakie by nie bylo jest najcenniejsze!
    Dzieki Twoim sugestia ostatnie dwa lata spedzilam na walce o zdrowie moich blizniakow, mimo beznadziejnych rokowan juz wiem ze trzeba walczyc i nie wolno sie poddawac!
    Dziekuje za wszystko! Jestescie w moim sercu i myslami jestem zawsze z wami.

    P.S. Cuda sie zdarzaja, ja mam w domu dwa 😉

  3. Dziękuję za ciepłe słowa Kasiu 🙂
    cały czas pamiętam o Waszych dwu szczęściach i ogromnie się cieszę że jesteście szczęśliwi 🙂
    pozdrawiam Was serdecznie i napisz do mnie kochana co tam u Was słychać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.