Pasy

Pasy


Już wcześniej o nich wspominaliśmy tutaj, ale jesteśmy już po dwóch tygodniach używania ich i z większym przekonaniem mogę powiedzieć że się sprawdzają w samochodzie. Oczywiście wspomagane pasem samochodowym, ale Julka siedziała wygodnie a ja nie musiałam trzymać jej i uważać na każdym zakręcie żeby nie poleciała na bok.
W domu w samochodzie mamy jeszcze fotelik, ale jego dni są już policzone – myślę że jest z nami już ok 7, może 8 lat. To Recaro z czasów kiedy firma ta nie miała jeszcze modeli dedykowanych osobom z niepełnosprawnościami i za fotelik, który (niewiele się różniąc) dziś kosztuje kilka tysięcy, wtedy zapłaciliśmy 800 zł.
I długo Julci służył. Pasy w nim jednak już powoli robią się za krótkie, co czyni go niejako „sezonowym”, ponieważ dużo łatwiej zapiąć Julę latem, kiedy nie ma na sobie swetrów i kurtek.
Trzeba więc podjąć temat wymiany, co nie jest ani łatwe ani tanie (model, który przywiózł nam Pan że sklepu ortopedyczne do obejrzenia kosztuje ok. 11 tys.).
Póki co poszliśmy więc w pasy.
Mamy również zamówioną poduszkę, która będzie specjalnie wyprofilowana, tak aby Julcia dobrze i prosto siedziała, poduszka – 3 tys…. (chyba nawet z kawałkiem…).
Poduszka będzie przydatna w wózku i w samochodzie, z pasami mamy nadzieję że stworzy całkiem wygodne zastępstwo fotelika.
Zobaczymy.
Skończyły się czasy, kiedy mogliśmy coś z powszechnie dostępnych sprzętów dostosować do Julci potrzeb, teraz trzeba się opierać wyłącznie na rzeczach przeznaczonych dla osób z niepełnosprawnościami i, w przypadku Julci, tymi najbardziej wymagającymi.
I powstaje paradoks – im cięższa niepełnosprawność i większe potrzeby, tym drożej i trudniej…
Bo kto o zdrowych zmysłach kupuje poduszkę za 3 tys?… Albo pasy za 2?… Że nie wspomnę o wózku za 10 lub foteliku za 11…
Tylko Ci, którzy nie mają wyjścia.
A bizses to biznes i sorry Winnetou.

Znajomi zaczynają myśleć że nam odbija 😉

Ale póki co pocieszające, że pasy się sprawdzają, bo nie wystarczy kupić, trzeba jeszcze mieć szczęście że się sprawdzi. Mało to, kupowanych przez lata, sprzętów stoi w kącie, bo okazały się przerostem formy nad treścią?…

Teraz czekamy na poduszkę i wózek.
Co do wózka jesteśmy optymistami – zamówiliśmy ten sam (Convaid rodeo) tylko większy, bo bardzo nam pasuje.
Co do poduszki… Trzymajcie kciuki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.