Dolina Chochołowska z Julą :)

„Łatwy czterogodzinny (tam i z potworem) spacer drogą jezdną z niewielką różnicą wysokości 250 m” – tyle z przewodnika:)
Zachęceni owym opisem oraz zdjęciami z trasy,ruszyliśmy w Dolinę Chochołowską z Julą bez cienia wątpliwości co do tego że spacer będzie czystą przyjemnością.
I był…
Otóż:
– mieliśmy cudowne towarzystwo dzięki czemu było wesoło a przejście kamienną częścią trasy było o wiele przyjemniejsze (Marta dziękujemy za wsparcie siłowe ;)).
– ach te widoki!… surowe skały, przejrzyste rwące potoki…
– pogoda była jak na zamówienie
Do opisu z przewodnika muszę nanieść jednakże kilka poprawek: trasa owszem łatwa, owszem czterogodzinna i owszem lekkie tylko „pod górkę” ale tutaj przyda się*
*w momencie jak kończy się droga asfaltowa i zaczynają kamienie, wózkiem, delikatnie mówiąc, „telepie” a nam, zamiast skupiać się na widokach, pozostaje lawirować nim tak, żeby znaleźć miejsca z najmniejszą ilością kamieni do przejechania. Nie jest to duży problem ale po kilku kilometrach zaczęliśmy się obawiać czy Jula dużo jeszcze takiego podskakiwania na kamieniach zniesie, a czekała nas droga powrót na…

Dlatego jak droga cała wypełniła się kamieniami i zaczęła iść mocniej pod górę, zdecydowaliśmy się zawrócić.
Myślę że gdy droga jest mniej błotnista (tutaj była dosyć mocno ) jest dużo wygodniej:)
Na szczęście został nam już niewielki odcinek, prowadzący do schroniska więc niewiele nam umknęło:)
Nasz spacer i tak trwał łącznie blisko cztery godziny.

Dolina jest piękna! 🙂
Warto się tam wybrać i spokojnie można iść z wózkiem.
Dla dzieci w wózkach, niezależnie od tego czy spacerowych głębokich czy inwalidzkich, jeżeli ktoś je pcha, można sobie spokojnie iść.
Kwestia ustalenia wytrzymałości pasażera na lekkie i długotrwałe wstrząsy 😉
Osobom samodzielnie poruszających się na wózku nie polecałabym, na kamieniach byłoby bardzo trudno.

Podrawiamy nadal z Zakopanego:)

Ps zdjęć jest oczywiście setki ale to później:)