przewodniki

Coś w temacie książek się ostatnio poruszam…

Więc będzie o przewodnikach.
Troszkę już po wysokim sezonie wędrówek i wypraw, ale zawsze można się zaprawić przed kolejnym, choć na pewno są też i tacy którym lekki spadek temperatury w niczym nie przeszkadza… podobno nie ma złej pogody, jest tylko zły ubiór…

Lekko się jednak wytłumaczę z poślizgu – o tych konkretnych dowiedziałam się niedawno (dziękuję 🙂 ) – nie wiedziałam że istnieją przewodniki turystyczne z informacjami dla osób niepełnosprawnych. A ponieważ ja nie wiedziałam, może niektórzy z Was też nie są w temacie, więc pomyślałam że warto o tym napisać.

Przewodniki są przeznaczone dla wszystkich i w bardzo ciekawy sposób opisują lokalne atrakcje turystyczne (z tymi mamy największy problem bo zwykle wydaje się że żeby było pięknie i ciekawie, trzeba pojechać gdzieś daleko – okazuje się jednak że wcale nie 🙂 )

Ale chciałam się skupić na ich części związanej z oznaczeniami dla osób niepełnosprawnych.
I nie chodzi o często pojawiające się w tego typu publikacjach, obok mapki, lakoniczne informacje z cyklu „obiekt dostępny dla osób poruszających się na wózku” opatrzone dumnie znakiem graficznym osoby niepełnosprawnej, zresztą często na wyrost, bo z dostępnością ową, jak okazuje się już na miejscu, zwykle mają niewiele wspólnego…

W przewodnikach pani Agnieszki Walczak „Gdynia dla każdego”, bo o tych chciałam napisać, wszystkie informacje są przez nią osobiście sprawdzane. Autorka umieściła i podzieliła piktogramy dostępności na kilka rodzajów niepełnosprawności doskonale rozumiejąc, że co innego jest przeszkodą np. dla nas z Julcią na wózku, a co innego dla osoby niewidomej.
Ale odpowiednie piktogramy to nie wszystko – informacje o dostępności opatrzone są bardzo szczegółowymi i praktycznymi danymi, pozyskanymi przez autorkę osobiście podczas wędrówek, takimi jak (w przypadku szlaków przyrodniczych) stan nawierzchni (możliwe błoto, wyrwy), miejscowo powalone drzewa czy zbyt gęste krzaki.

Ci którzy mnie znają wiedzą że może wielkim fanem szlaków przyrodniczych nigdy nie byłam, z Julcią wolę zwiedzanie nieco innych, wygodniejszych i bardziej przewidywalnych konstrukcyjnie miejsc…
Ale może właśnie dlatego tak jest, że planowanie wycieczki przyrodniczej jest kosmicznym wręcz dla nas wyzwaniem i trudnością już z definicji. Wyprawa „w ciemno”, z perspektywą ryzyka utknięcia wózkiem w połowie drogi, nie jest zbyt zachęcająca…
Czasem barierą nie do przejścia może się okazać zbyt wysoki krawężnik w centrum miasta a co dopiero wielka wyrwa pośrodku lasu.

Dzięki takim przewodnikom jak Pani Agnieszki możemy śmiało planować aktywne spędzanie czasu, do czego i Was zachęcam 🙂

Lektura przewodników nasunęła mi też refleksję, że w kwestii dostępności obiektów turystycznych w naszym kraju jest jeszcze jednak trochę do zrobienia.
O ile na warunki przyrodnicze wpływu nie mamy i tutaj musimy się zdać w większości przypadków na prawo natury, to jednak sporo jest miejsc gdzie dostać wózkiem się nie da, a można byłoby coś z tym zrobić.

Miałam okazję rozmawiać na ten temat z panią Agnieszką – pozdrawiam serdecznie 🙂 – i okazuje się że coś już powolutku się zmienia – problem jest zauważany, kolejne bariery są stopniowo usuwane a informacje z cyklu „stromy podjazd uniemożliwia wejście do muzeum osobom poruszającym się na wózku” będą umieszczane coraz rzadziej :).

Co więcej okazuje się że w Gdyni (i póki co tylko w Gdyni) realizowany jest projekt w ramach którego osoba na wózku lub niewidoma, z pomocą wolontariusza, porusza się po mieście testując dostępność ulic, chodników i wszelkich obiektów. Dzięki temu, w sposób najlepszy z możliwych, monitorowane są potrzeby pod kątem likwidacji barier i przeprowadzane zmiany w miejscach już istniejących oraz planowane w mających powstać.
Mam nadzieję że, z pomocą Pani Agnieszki, będę miała okazję jeszcze wrócić do tego tematu oraz może z czasem zainteresować tym pomysłem nasze lokalne władze.

Zapraszam również do serwisu prowadzonego przez Panią Agnieszkę – „Kaszuby bez barier”, serwisu który jest poświęcony turystyce dla osób niepełnosprawnych, choć oczywiście każdy kto chce lepiej poznać Kaszuby znajdzie tam coś dla siebie.

pozdrawiam 🙂