lekcja

Kilka dni temu Julcia miała mały wypadek – sturlała się z leżaka na trawkę, co oczywiście jest w 100% moją winą bo zostawiłam ją na tym leżaczku samą na kilka dosłownie sekund (wystarczyło).
Skończyło się na strachu (większym zapewne moim niż Julci).
Dwa dni później zauważyłam że Julci rusza się ząbek na dole, czwórka, i wpadłam w regularną panikę z cyklu „wybiłam dziecku ząb!…”
Ponieważ był weekend (tak zwykle jest), z pójściem do dentysty musieliśmy poczekać do poniedziałku.
Naturalnie w niedzielę przeprowadziłam konsultacje z dr google i byłam już mądrzejsza o co najmniej kilka możliwości uratowania takiego ząbka…

W poniedziałek zapisałam Julcię do pierwszego dentysty jaki mógł nas przyjąć. Tata dzielnie usiadł na fotelu z Julcią na kolanach i na całe szczęście okazało się że nadruszony ząbek to mleczak! 🙂

I tym samym dowiedziałam się że Jula ma jeszcze kilka mleczaków, (a jestem prawie pewna że powinnam to wiedzieć…) że właśnie wychodzą jej szósteczki, i dostałam kilka cennych rad dotyczących pielęgnacji ząbków u Julci i tego gdzie najlepiej w naszym przypadku leczyć zęby kiedy będzie taka potrzeba.
Mleczaka pani dentystka się pozbyła – szybko łatwo i bezboleśnie.
Lekcja, jakkolwiek nieco kosztowna, to jednak cenna i z happy endem bo podobno najcenniejszą substancją na świecie jest święty spokój a ten dzięki tej wizycie zyskaliśmy 🙂

Ostatnio pisałam o piesku-pacynce jaką robiliśmy z Julcią. Trochę to trwało, ale mamy też żabkę – koleżankę-pacynkę owego pieska.
Jak mam być szczera to zdecydowanie dłużej trwało napisanie o tym w niniejszym poście, ale nie można mieć przecież wszystkiego – żabka musiała nabrać mocy ustawowej zanim upubliczniłam jej wizerunek.

Niespodziewanie nowe pacynki okazały się doskonałym narzędziem rehabilitacyjnym. Wiem wiem, sama pisałam że zabawa to zabawa a rehabilitacja to rehabilitacja… ale czasem tematy te osiągają wspólny mianownik i tak właśnie jest z rzeczonymi pacynkami.
Nałożyłam je Julci na rączki i zadziwiła nas tym jak pięknie oderwała plecy od oparcia wózeczka i podniosła główkę żeby lepiej im się przyjrzeć.
Motywacja ważna sprawa i tym razem ta strategia się sprawdziła.

Siedząc na fotelu z kolei te same pacynki Julcia pięknie przyciągała sobie przed oczy, strasznie się z tego ciesząc (choć pewnie nie tak bardzo jak my 🙂 )

Bardzo dziękujemy Babci i Dziadkowi za te, jak zawsze pomysłowe, prezenty wprost idealne dla Julci.

No ale trochę czasu minęło a przecież robienie żabki nie zajęło nam dwóch tygodni (mniej więcej jakieś pół godzinki wliczając szybki kurs nawlekania igły i ściegów dla Wikuni 🙂 ).
Sporo czasu to sporo zajęć a dzięki prezentom od Babci i Dziadka pokłady inwencji twórczej mamy niewyczerpane 🙂

I tu pojawia się kwiatek 🙂
I nie jakiś tam byle jaki kwiatek, tylko drewniany, w doniczce, malutki, ze specjalnymi farbkami w komplecie. A jeżeli w komplecie są specjalne farbki to malowanie czas zacząć.

Więc malowałyśmy.

Julci się bardzo podobało, kwiatek wyszedł kolorowy i piękny (dziewczyny przy okazji dowiedziały się jak zrobić kolor fioletowy 🙂 )

Naszym fotografem dokumentalistą była Wikunia 🙂

Ale wystarczy już kącika plastycznego 🙂

Kilka dni temu Laki miał niepowtarzalną możliwość spotkania się ze swoją siostrzyczką kochaną – Monką, na co dzień mieszkającą w dalekim Słupsku.
Monka przyjechała na wakacje do Babci Joli i jak tylko się pojawiła ruszyliśmy z wizytą.
Spotkanie na szczycie to poważna sprawa, Laki wykąpany, wyczesany… w końcu odwiedzał dwie dziewczyny (Monę i Carmen) i championa Polski Miodzia naszego kochanego. Poziom trzeba trzymać 🙂

Damian był z nami więc wizyta jest udokumentowana

pozdrawiamy 🙂

  1. …Żaba ważna 🙂 Rzecz 🙂 …tzn rzeczona rzeczowość polega na tym aby była podobna ( żaba nie rzeczowość ) do siebie…a Wygląda na to że jest…zresztą sądząc po minie Julci poznała ją tzn. żabę że to ona tzn. żaba…i znów zamotałem się…buziaczki Wakacyjne 🙂 🙂 🙂 …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.