ubieranie kontra spastyka

Ubieranie – czynność z pozoru mało skomplikowana…

Z pozoru 🙂

Kiedy za przeciwnika mamy spastykę zdarza się, że wręcz niemożliwa. Nadmienię, że rzecz dotyczy głównie górnej części garderoby. Wzmożone napięcie mięśniowe w obręczy barkowej i napięte rączki to poważny przeciwnik dla dopasowanych bluzeczek, wizytowych sukieneczek czy mniej elastycznych kurtek (przy których jeansowe zdecydowanie deklasują resztę w skali trudności nakładania…).

Jest kilka opcji i myślę że wiele z nas, rodziców dzieci spastycznych, z nich na co dzień korzysta.

Można więc kupować ubrania o rozmiar większe, tak aby rozciągały się na tyle aby ich nakładanie nie sprawiało problemu. Można w ramach odpowiedniego rozmiaru wybierać rzeczy bawełniane, szersze bluzki i bluzy, rozciągliwe swetry… to również sprawdza się bardzo dobrze.
W czym więc problem?… Otóż zawsze przychodzi taki moment (szczególnie w okolicy wszelkiego rodzaju uroczystości) kiedy chcelibyśmy aby to w czym wystąpi nasza młoda dama (lub młody elegancik) nie było codziennym sweterkiem i bez problemu rozciągającą się przy nakładaniu bluzeczką.
I tu pojawiają się schody…
Koszulka piękna jak marzenie, cudownie pasująca do tej spódniczki (z której włożeniem przecież nie ma problemu) za nic nie chce się dać nałożyć… a przecież nie będziemy męczyć dziecka, próbujemy i w jedną i w drugą stronę i nic…
Czasem zdarza się (dobra, mi się zdarzyło… 😉 ) że nałożyć (wiem, wiem, nie ubrać Mamusiu 🙂 ) piękną bluzeczkę owszem i się udało ale ze zdjęciem… cóż… mówiąc delikatnie, był pewien problem…
Albo ta kurteczka, stylowa, przecież jeszcze dobra… można byłoby ją jeszcze w tym sezonie nałożyć…

Nie pisałabym oczywiście o tym tylko po to żeby się pożalić – piszę bo znalazłam patent na takie sytuacje i może niektórzy z Was jeszcze tego nie próbowali.
Zamek. Wszyty na plecach albo w rękawie znacznie ułatwia proces ubierania, a często wręcz go umożliwia.

Jeden wszyła Babcia Julci w cieniutką koszulową bluzeczkę, drugi pani w zakładzie krawieckim do zimowej kurtki której ubieranie już zaczynało być problemem.

I jest lepiej 🙂 Zamierzam wprowadzić ten system w kilku innych jeszcze ubrankach, które spisałam już na straty 🙂
Polecam więc spróbować 🙂

pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.