złota polska jesień :)

Piękną mamy jesień w tym roku, ciepłą, słoneczną i kolorową 🙂 piękną po prostu. Piszę o nie teraz bo pewnie za długo pogoda nie będzie nam łaskawa i zaraz sypnie śniegiem i mrozem (co akurat mi osobiście nie przeszkadza zupełnie, dopóki nie muszę w tym śniegu brnąć z wózkiem…) .

Póki co jesiennie jest cały czas więc spacerki są jak najbardziej wskazane, a cóż to byłby za spacerek bez zdjęć 🙂

Jula miała okazję pogrzebać w liściach, których nie brakowało dookoła.

Jesień ma jeszcze jedną rzecz którą bardzo lubię – zmianę czasu na zimowy. Dana nam godzinka dłużej spania sprawia, że w końcu nie muszę Julci budzić do przedszkola a wieczorkiem kładzie się spać o 19.00 (o której zasypia to już inna historia… 🙂 w każdym razie wieczór jest dłuższy a to cenny dar :).
Julcia jak narazie zdrowa, troszkę pociąga noskiem ale mam nadzieję, że na lekkim katarku się skończy. W każdym razie ćwiczy dzielnie, Sebastian jest z niej bardzo zadowolony. W tym roku już nigdzie nie jedziemy, Julcia odpocznie od turnusów, pierwszy mamy w połowie stycznia.
Tymczasem (zawsze mi się podobało to słowo… 🙂 ) Damian przeniósł się do nowego, dużo większego studia, które wcześniej musiał od podstaw wyremontować. Lokal był w naprawdę kiepskim stanie, ale teraz wygląda super, mnóstwo włożonej pracy Damiana i jego kolegi Jarka, opłaciło się. W końcu lokal ma wysoko sufit (ok 4.5m) co pozwala na swobodne ustawienie lamp, statywów i mnóstwa innych rzeczy o których nie koniecznie mam pojęcie… 🙂 W każdym razie jest dobrze.
Wstyd przyznać ale nie byliśmy jeszcze na cmentarzu na okoliczność Święta Zmarłych… Damian ma do skończenia animacje do kolejnej sztuki teatralnej „Hermes przyszedł czyli mity greckie” na niedzielę i pracuje od rana do wieczora z przerwami naprawdę koniecznymi, bo czasu niewiele a premiera nie poczeka… Na groby chcemy jechać z Julcią, a to zostawia popołudnia, które są z reguły najbardziej potrzebne Damianowi do pracy. Ale plan jest – co się odwlecze to nie uciecze, tak mówią… więc jak tylko odda materiał, co myślę będzie w jakiś weekend – ruszamy!
W niedzielę byliśmy na urodzinach mojego braciszka (starszego z młodszych 🙂 ) skończył 24 lata (kiedy to minęło…).
Julcia jak zwykle najwięcej czasu spędziła z wujkami i ciocią 🙂

Było pyszne jedzonko i dużo śmiechu. Ilość śmiechu była wprost proporcjonalna do ilości oglądanych kaset video (tak tak, jeszcze takie mamy…) ze starymi rodzinnymi filmikami nagrywanymi przy różnych okazjach, które to niespodziewanie Łukasz zaproponował obejrzeć 🙂

Okazało się, że o istnieniu niektórych w ogóle nie wiedziałam a i okazje przy których były nagrywane nie były tylko pod tytułem „imieniny”, „urodziny” czy „Święta wszelakie”, nie nie, były też filmiki z cyklu „remont pokoju”, „bliżej nie wyjaśnione rozkręcanie drzwi w łazience”, czy „naprawianie komputera na podłodze w pokoju”. Większość z nich była nagrywana w domu moich rodziców i już po mojej wyprowadzce, więc mnie na nich nie było. Ale cudnie było popatrzeć na moich braci majsterkujących z Tatą, czytających z Mamą czy po prostu wygłupiających się ze sobą. Jak mieszkałam z nimi to była po prostu codzienność, niedoceniona (jak zwykle zresztą to bywa). Teraz, z perspektywy czasu dopiero widzę jak bezcenne, beztroskie, wesołe i słodkie to były czasy:) Dziękuję Wam za te wspomnienia 🙂
Wzruszyliśmy się bardzo i popłynęła nam łezka gdyż na filmach był mój Dziadek, który niedawno od nas odszedł, to sprawia, że filmy są tym bardziej cenne.
Teraz jest może nieco mniej beztroski, ale wesoło i słodko jest, bo Julcia jest wesoła i słodka 🙂 Trzeba tylko więcej filmików nagrywać 🙂
Przy okazji urodzin Łukiego Julcia dostała piękne ponczo zrobione przez Babcię! 🙂 kochana ta Babcia 🙂

i z Prababcią

wieczorem byliśmy jeszcze na chwilkę u rodziców Damiana, gdzie byli wszyscy Julci kuzyni 🙂

  1. Przez przypadek trafilam na Waszego bloga…Przeczytalam go od poczatku do konca…ze lzami i usmiechem ale przede wszytkim z podziwem. Jestescie jednymi z najfantastyczniejszych Rodzicow na swiecie. Nic dziwnego,ze Julka pojawila sie w Waszym zyciu – nie kazdy potrafilby zapewnic tak cudowne i madre dziecinstwo. I nie kazdy zasluguje na tak urocze, pogodne i madre dziecko. Mam nadzieje,ze bede potrafila stworzyc memu dziecku tak wspaniala rodzine jaka Wy tworzycie.
    Zycze Wam jeszcze wiecej wytrwalosci w pokonywaniu wszelkich przeciwnosci oraz nigasnacej pogody ducha oraz tej bijacej ze wszystkich zdjec – radosci zycia!!!

    Pozdrawiam serdecznie,
    Marta

    ps.Moje wyrazy uznania dla Taty-Fotografa za tak piekne utrwalenie chwil!

  2. Witam serdecznie 🙂
    Bardzo dziękuję za ciepłe słowa, to bardzo podnosi na duchu 🙂 a świadomość, że nasz blog jest czytany mobilizuje do systematyczności 🙂
    pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego 🙂

    Ilona

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.