Dylematy Mikołaja, czyli co kupić dziecku, które nie mówi…

Powiem wprost – łatwo nie jest… 😉 Bo mimo, że rodzice znają swoje dziecko najlepiej i najlepiej wiedzą co mu kupić w prezencie, samowolka w tym temacie, siłą rzeczy i krzyku, kończy się z momentem pierwszego „Mamo, ja chcę to!”
Julcia nie mówi, nie potrafi też w żaden inny sposób przekazać nam cóż owym konkretnie „tym” jest i dlaczego właśnie „to” chce i koniec! 🙂
Zgadujemy więc.
Wychodząc na przeciw jej potrzebom, wybieramy to, co wiemy na pewno, że ją zainteresuje i sprawi jej radość.
I tak niezmiennie 11 już rok 🙂
Mamy swoje pozycje żelazne – tzw pewniaki – to książki i zabawki kreatywne.
Książki – Julka je uwielbia! Czytanie Julci i obserwowanie jak cieszy się z każdej następnej strony jest ogromną radością.
Zabawki kreatywne, cóż, nie bez znaczenia jest tu oczywiście fakt, że współbawiąca się Mama też bardzo lubi w ten sposób spędzać czas z córcią… z wzajemnością na szczęście 🙂
Julcia jest małą kobietką więc są też ciuszki – tych nigdy za wiele, choć mówiąc, że Julcia bardzo się z nich cieszy, przesadziłabym lekko… Ale zapewne wyglądać ładnie lubi, więc każdy taki zakup, (jak to u kobiet bywa…) jest w pełni (!) uzasadniony.
Zawsze! 😉
I tak tylko czasem… niezmiernie rzadko…zastanawiam się, czy aby na pewno mam rację i co Julcia chciałaby dostać, gdyby mogła nam powiedzieć…
Ale wtedy biorę z półki kolejną część „Przygód Mikołajka” i, w wygodnym fotelu, przytulona do córci, czytając i widząc jej radość i ciekawość kolejnej strony, jestem pewna, że ma dokładnie to co chce…

pozdrawiam i życzę udanych prezentów!

O rozmowach na dzień dobry .

16 listopada mieliśmy przyjemność gościć w programie Dzień Dobry TVN. Zostałam zaproszona do rozmowy na temat blasków i cieni wychowania dziecka niepełnosprawnego. Głównie blasków – o cieniach mówi się wystarczająco dużo i często dookoła.
Jak można się domyślić, zaproszenie było dla nas mega zaskoczeniem, tym bardziej że nigdy wcześniej nie miałam okazji uczestniczyć w żadnym programie, tym bardziej na żywo 🙂
Cieszę się bardzo, że mój blog został zauważony, że to co piszę jest fajnie odbierane i stanowi dobry punkt wyjścia do dyskusji. I cieszy mnie bardzo tendencja rozmawiania w tego typu programach z osobami które w danym temacie są najbardziej zorientowane. Bo kto może więcej wiedzieć o życiu z dzieckiem niepełnosprawnym niż rodzice.
W studio poznaliśmy przesłodkiego Arka i jego Mamę Marzenę, z którą miałam przyjemność rozmawiać na antenie. Zapraszam na ich blog – na kółkach
Rozmowa to jedno, niesamowita przygoda to drugie: wyjazd, studio, nowe znajomości, poznanie od zaplecza powstawania programu i sama obecność w studio, które do tej pory widzieliśmy tylko na ekranie telewizora.
Dużo emocji, trochę zdenerwowania ale ostatecznie bardzo fajne doświadczenie 🙂

tutaj można znaleźć naszą rozmowę

dzień dobry TVN, telewizja śniadaniowa, rozmowy o dzieciach niepełnosprawnych

dzień dobry TVN, telewizja śniadaniowa, rozmowy o dzieciach niepełnosprawnych

dzień dobry TVN, telewizja śniadaniowa, rozmowy o dzieciach niepełnosprawnych

dzień dobry TVN, telewizja śniadaniowa, rozmowy o dzieciach niepełnosprawnych

dzień dobry TVN, telewizja śniadaniowa, rozmowy o dzieciach niepełnosprawnych, Marcin Prokop

stoliczek

malowanie pieska malowanie pieskaByło o piesku, a pytacie o stoliczek 🙂 Fakt, z jego pomocą Julci zdecydowanie lepiej szło malowanie obrazka.
A stoliczek jest z Ikei, z założenia przeznaczony do wygodnego dosuwania do kanapy albo fotela. My od razu zobaczyliśmy w nim szansę na dosunięcie do wózka. Też ze względu na regulowaną wysokość.
Jula jest już zbyt duża żebym trzymała ją na kolanach przy stole przy takich pracach. Dopóki mieściła mi się głową pod brodą, mogłyśmy sobie tak siedzieć nachylone nad stołem. Teraz już się tak nie da.
Niedługo to ja będę jej sięgać pod brodę 😉
I tu pojawił się stolik – przetestowaliśmy – nadaje się 🙂
Na stawianie kawki przy wygodnym fotelu też oczywiście 😉

Nie chcę zabrzmieć jak reklama, ale jak coś jest godne polecenia, to polecam 🙂

pozdrawiam 🙂

piesek dla Dziadka :)…

farbki …Nie taki prawdziwy – namalowany, (a dokładnie – pomalowany) ale za to z prawdziwym oddaniem 🙂
60 urodziny Dziadka to nie lada okazja żeby wykazać się artystycznym talentem przy wręczaniu prezentu, zwłaszcza jeżeli, aby go wręczyć, polecieliśmy prosto do Anglii 🙂
Przy jego malowaniu Julcia miała mnóstwo radości, piesek jest kolorowy i wesoły 🙂
Dokumentacja powstawania obrazu oczywiście powstała – niniejszym załączam i zachęcam do tworzenia z Waszymi pociechami takich autorskich prezentów 🙂
Cieszą najbardziej.

malowanie pieska malowanie pieska

malowanie pieska malowanie pieska malowanie pieska

Obraz dumnie zdobi już angielską ścianę 🙂