Julcia przeziębiona

no i dopadło nas choróbsko, tzn póki co Julcię, zaczęło się od katarku pod koniec zeszłego tygodnia i z czasem doszła gorączka, niewielka jak narazie (max 38) ale to już nieco wykracza poza granice definicji katarku więc poszliśmy do lekarza. Nic się wielkiego nie dzieje, płucka i oskrzela czyste, gardełko lekko zaczerwienione, może jakoś się da to opanować zanim się rozbuja. Julcia jest troszkę przygaszona, szczególnie jak gorączka rośnie, do tego katarek ją męczy jak to katarek. Apetyt troszkę mniejszy, ale mam nadzieję, że szybko wróci do formy. W każdym razie nie chodzi do przedszkola ani na ćwiczenia, rządzimy w domciu 🙂 w weekend byłam znowu na szkoleniu z Warszawie i wróciłam natchniona nowymi pomysłami na pracę z Julcią, szczególnie pod kątem logopedycznym, także jak tylko lepiej się poczuje to wezmę ją w obroty 🙂

dla Beatki

cześć Beaciu 🙂 zgodnie z obietnicą piszę co i jak 🙂 i niniejszym otwieram oficjalnie nowy serwis blogu – „sto pytań do…” ewentualnie – popularne niegdyś – „napisz do Kasi”, z tym że Kasią w tym wypadku będę ja 🙂

otóż, zabrać trzeba ze sobą (dla niewtajemniczonych dodam, że na turnus w Małym Gacnie w Neuronie 🙂 ) :

– aktualne RTG bioderek (aktualne znaczy nie starsze niż 3 miesiące, choć myślę że do pół roku jak masz to mogłoby być) RTG jest potrzebne pani doktor do dopasowania ćwiczeń, bo nie wszystkie się nadają jak biodro jest podwichnięte czy zwichnięte np. potem się je robi raz w roku kontrolnie, u nas te RTG uratowało Julcię przed operacją bioderek, bo z polecenia pani doktor z Neurona przy kolejnym kontrolnym wysłała nas w porę do ortopedy żeby popodcinać ścięgna przy podwichnięciach i przykurczach w przywodzicielach przede wszystkim, gdybyśmy nie jeździli na turnusy podejrzewam że nie trafiłabym na czas z Julcią na tą operację…

– dokumentację medyczną a tej pewnie masz pod dostatkiem więc weź wszystko co masz 🙂 to tylko za pierwszym razem,

– jak masz dofinansowanie z PFRON (a chyba nie masz… 🙂 ) to skierowanie na turnus od lekarza

– ja biorę pościel dla Julci, bo lubi swoją, ale tam oczywiście jest tyle ile trzeba, więc to już jak chcesz, (w pokoju są dwa łóżka, albo dwie wersalki, albo łóżko i wersalka 🙂 w każdym razie dwa posłania)

– jak chcesz mieć jakiś konkretny pokój np daleko od świetlicy bo tam często jest głośno, to zadzwoń wcześniej i poproś panie, to Ci zarezerwują jak będzie można

– kawka herbatka, napoje i wszelkie żywnościowe sprawy są w pełni dostępne na miejscu i nic nie musisz brać, chyba że Zycia je jakieś swoje specyfiki (a pewnie je) wtedy może warto zrezygnować z jedzenia dla niej w ośrodku, bo jak będzie jadła swoje to po co masz za nią płacić, w każdym razie mielenie posiłków jest jak najbardziej możliwe, jest w kuchni porządny blender 🙂

– trzeba wziąć proszek do prania i płyn do płukania czy co tam używasz, pralka jest dostępna dla rodziców ale chemia nasza 🙂

– lodówki są na korytarzach także zapas jakichś rzeczy lodówkowych możesz spokojnie zabrać, sklepy są 2 we wsi w razie co i jeden nieco dalej porządniejszy, także w sumie specjalnych zapasów nie trzeba robić 🙂

– najpowszechniejsze lekarstwa są w gabinecie ale zawsze lepiej mieć swoje

– dobrze mieć też jakieś sztywniejsze kapciuszki do ćwiczeń, (polecam z Postępu), bo jak Zycia będzie np. pionizowana to musi mieć, ja nie wiedziałam za pierwszym razem i musiałam z internetu zamawiać do Gacna

nie wiem czy coś jeszcze… pewnie o czymś zapomniałam, no oczywiście kreacja sylwestrowa musi być 🙂
jak mi się jeszcze coś przypomni to dam znać 🙂

Andrzejki

W tym roku na Andrzejkach bawiliśmy się
– i my (na tzw. domowej imprezce u mojego szwagra, gdzie było bardzo wesoło i nawet nieco potańczyliśmy, co niestety nie zdarza nam się ostatnio zbyt często… a to wszystko dzięki moim kochanym braciszkom, którzy dzielnie pilnowali w domku Julci jak spała 🙂 )
– i Julcia na balu w przedszkolu 🙂 A bal był przez wielkie B! 🙂 karnawał w pełnej krasie! stroje przeróżne, misie mieszały się ze smerfami, czarownicami, świnkami, księżniczkami i mnóstwem innych postaci których nie jestem nawet w stanie wymienić 🙂 Julcia wg planu była misiem, a jej bycie misiem polegało na nałożeniu opaski z uszkami, zrobionej elegancko i w trybie naprawdę ekspresowym przez moją kochaną Mamusię, oraz pomalowaniu buźki w „misiowe malowanki” czym z kolei zajęły się Panie z przedszkola. Jako bonus Julcia dostała od Pań do wózka słoiczek z dumnym napisem „MIÓD” i niezidentyfikowanym żółtym wypełnieniem, które doskonale imitowało nieodzowny gadżet każdego misia 🙂 Wpadliśmy z mężem z połowie, a właściwie już pod koniec zabawy żeby uwiecznić te niepowtarzalne chwile i mamy kilka zdjątek, choć niewiele z Julcią, bo, jak to okreslił mój mąż „gdzieś zaginęłyśmy w akcji” i nie mógł nas znaleźć więc fotografował pozostałych świetnie bawiących się uczestników imprezki 🙂 w każdym razie jakieś tam dwa zdjątka Julci da się myślę poglądowo zamieścić, co niniejszym czynię 🙂 :

z Paniami z grupy mój misio malutki! :)

domowe robótki :)

chciałam zamieścić kilka zdjątek z naszych codziennych zajęć, do tej pory raczej nie fotografowanych no ale blog przecież zobowiązuje, także trzeba dokumentować 🙂

najpierw trzeba się nieco pobrudzić 🙂 przy okazji widać na zdjęciach nowy fotelik Julci, kupiliśmy teraz bo wyrosła z poprzedniego, dla wtajemniczonych to fotelik kaczuszka z firmy Noel, bardzo fajny i wygodny, ma mnóstwo fajnych pokrętełek dzięki którym mogę go dokładnie dopasować do potrzeb Julci, no ale wracamy do brudzenia się:

troszkę kredeczkami, Mama dużo pomagała 🙂

kredeczki też są fajne :) najważniejsze dobrze trzymać kredeczkę :)

pajączek trzeba się skupić

kiedyś też tak będę rysować :)

i farbki 🙂

Foto_047 zielono-żółto

kolorowo :) śliczne rączki :)

i jeszcze czerwony :) malujemy razem

i jeszcze niebieski :) trzeba się skupić

ogólnie jest wesoło :) malujemy malujemy

i no a potem mycie – rączek i przy okazji ząbków bo czas spać 🙂 Julcia uwielbia mycie rączek, ma zawsze niezły ubaw, ząbki też lubi myć ale myślę, że ma to duży związek z pastą którą zjada dużo wcześniej niż zdążę umyć jej ząbki 🙂
myjemy rączki :) myjemy ząbki

sama też Julcia musi popróbować :) sama myję ząbki :)

ale fajna szczoteczka! :) poważna sprawa :)

no i czas spać 🙂

śpimy sobie słodziutko :) słodko :)